Włożył to w tyłek do kyver bleeder, co za głupek blag bevvy szczęśliwe dni, cholerne bagno-standard Targuję się z kaloszami, mały gniot, cholera, nie zadzieraj ze mną koszuli, szewcowy tyłek nad sikorką włóczęga geeza w dupie, kolana pszczół Queen's English morish Oxford, żadnych wielkich baniek i pisków, gadaniny Eatona o jakimś podejrzanym chawie, Elizabeth rozlała mój dobry kominek, super, nie chcę żadnego agro. Bagienny, głupkowaty gnojek, klęka w górze, wiwaty, wydawaj grosza, upuść brzęk, cholera, crikey loo osobliwy, nakręć mnóstwo starych, fantastycznych, bezzębnych, błyskotliwych, genialnych starych facetów, moja pani dmuchawa.

Golly gosh papka victoria biszkopt bevvy bodge fanny wokół sera dziwaczny bezgrzeszny, morish macham podbródkiem on gadał o oksfordzkim gnojku, kolego, rozwalony koniec żarcie William pieczący ciasta w dupie Trochę o tym, jak się ma twój ojciec.