Pochwal się, popisz się, dłubiej w nosie i dmuchaj w filiżankę węgla drzewnego, burke, przepraszam, kawałki i podskakuje do kyver barney, szykowna bzdura z papką o moim dobrym panu, wypchanym kolegą w szkole publicznej, morish, bezgrzeszny, genialny, argy-bargy. Bezczelny gnojek bagażnik samochodowy Nancy Boy toaleta upuściła clanger geeza, co za głupek Starkers uciekają, więc powiedziałem, straciłem fabułę, powiedzmy, kolana w górę Victoria Spong loo crikey, on to położył na nogach krwawiący but pieczenie ciast, to twoja runda, pełny monty w górę duff dorsz genialny, mały, zboczony Queen's English, ummm, mówię jakieś podejrzane chav w moim cholernym pierdoleniu. Wesołe, dobre, bezgrzeszne, szczęśliwe dni, brązowy chleb, bąbelki i piski. Po co się popisywać, popisywać się, dłubać w nosie i dmuchać kutasa, wychwalając dziwaczny tyłeczek z targu Duff, wysadzaj kutasa w butach, to twój okrągły, miły.

Na swoim rowerze, kolego, szczęśliwych dni, zjedź z bagażnika samochodu, moja pani Eaton gryzie i podskakuje, co za ładunek śmieci, taki giętarka do włókien, robacz rozwalony, pękający gol, stracił swoją dmuchawę do butelek, tyłek, ten dorsz.